Otóż skrzynię skarbów a dokładniej mój kuferek dostałam od kumpelki na 18-nastkę(ojjj kiedy to było ;P). Jej tata skwitował to krótko-"mmm, fajna skrzynka na narzędzia" :) Ale nie o tym chcę mówić :)
Kiedy dostałam to cudo moje marzenia się spełniły, ponieważ od zawsze chciałam mieć skrzyneczkę niczym z programów o wizażystach :D
Nie mam pojęcia czy na Was też tak działają kosmetyki czy po prostu ja jestem dziwna. Ja mogę siedzieć, porządkować je i testować na nadgarstku po raz setny ten sam cień do powiek. Mmm... a ten dźwięk obijających się o siebie puzdereczek, tubek i pędzli... Dobra koniec już tego gadania, bo się zapędziłam ;))